Generalnie po oblocie.
Pierwsze loty wykonał milo, mAkro okazał się zdatny do lotów bez żadnych regulacji. Ja wykonałem 2 loty, mimo, że skrzydła są te same co w Kobuzie, mAkro to zupełnie inny model, zwinny, szybki, dynamiczny.
Dokonałem kilku błędów podczas budowy, skutkiem czego w drugim locie mAkro został uszkodzony. Pierwszym błędem były serwa na SW oraz SK. Zamontowałem kupione dawno temu ' Hobby King HK15148'. Te serwa są strasznie wolne. Na ziemi sprawdzając model, widziałem to - podczas szybkich ruchów drążkami, serwa nie nadążały. Po kilku ruchach w pełnym zakresie, musiałem 'czekać' mimo, że drążek był dawno już wychylony.
Objawiło się to w locie, mAkro dość gwałtownie reagował na ruchy drążków, właśnie dlatego, że były nie proporcjonalne, przez co koniec końców wychylenia były za duże, do aktualnej sytuacji. I tak właśnie skończył się drugi lot, podczas lądowania, chciałem wyrównać lot, mAkro zadarł dość mocno do góry, kolejna korekta, kierunek ziemia i gotowe.
Drugi błąd był konstrukcyjny, ucierpiały skrzydła - nie wkleiłem rurek na bagnet. Trzeci błąd był pilotażu, mogłem wcześniej i lepiej zaplanować lądowanie.
Zdjęć nie mam, bo adrenaliny mi nie brakowało, chwilę wcześniej uziemiłem inny model. Dzisiejszy dzień sprowadził mnie trochę na ziemię. Marzyła mi się godzinna termika, akrobacja... a tymczasem trzeba wrócić do latania po kwadracie, ćwiczyć starty i lądowania.
_________________ Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec ____________SAM 18-025_____________ https://gliders.pl
|