Dzięki, dzięki, dzięki
.
Tak w skrócie. Naprawa obejmowała przednią część kadłuba, mocowanie silnika, oraz część kadłuba za spływem płata. Tam zasadniczo kadłub trzymał się na dwóch podłużnicach 3x3 mm i folii. Było to trudne, aczkolwiek po zniwelowaniu i ustabilizowaniu to klejenie poszło szybko. Tutaj - w niwelacji - cad pokazał mi jaki jest niezbędny. Przednia część kadłuba to raczej posklejanie wszystkich oderwanych elementów, tam nic nie uległo przesunięciu, zwichrowaniu. Wszystko kleiłem klejem poliuretanowym Soudal. Oczywiście nowe spinanie płata, każde skrzydło osobno. Pokażę to w następnym poście. Nowe koła, cięższe od pierwotnych o ok 60 gram, spowodowały małe problemy z wyważeniem, ale jakoś sobie poradzę.
Dzień dzisiejszy i ta feralna niedziela to ok 30 lotów.... hmmm, powiem inaczej, 30 lądowań. Model nie sprawia problemów w locie, jednak start i lądowanie to już inna sprawa. Dużo miksów zmieniłem i na teraz jakoś się da wylądować, no i wystartować. O co chodzi dokładnie? Otóż przy starcie model ma tendencję do zakręcania, widać wpływ momentu żyroskopowego śmigła, szczególnie przy starcie na 1/2 gazu, takie bardziej "makietowe" z długim rozbiegiem itd
. Być może zbieżność jest skopana. Do sprawdzenia i wyregulowania. Na full gaz rozbieg to jakieś dwa/trzy metry i już. Wyłączyłem w miksie "landing" wychylenie lotek w dół razem z klapami oraz zmniejszyłem samo wychylenie klap . Lądowanie, podejście, przybrało przebieg stabilny i przewidywalny.
To tak na razie. Na pewno do wymiany zastrzały. Wyginają się podczas przyziemnienia, niewiele, ale jednak. Może niebawem spróbujemy holu, bo nadmiar mocy jest.
_________________
https://gliders.pl/ Szybowce są najfajniejsze....
SAM 18-007pozdrawiam
milo