Wymyśliłem nowy sposób na wykonanie w miarę cienkiej krawędzi spływu. Czy wyjdzie dobrze - czas pokaże. Eksperymentowanie jak najbardziej wskazane
Więc tak, grubość krawędzi spływu ≈1,5 [mm]. Aby była wystarczająco mocna nie może być z samej balsy tylko z dwóch listew wzmacnianych tkaniną szklaną. Tak też robią koledzy szlifując jedną część na ostro. Ja będę skrzydło składał odwrócone, więc ciężko mi podeprzeć spływ aby był po właściwym kątem.
Potrzebujemy dwóch listew balsowych odpowiedniej szerokości i tyle klinów (żółte) ile jest żeber
Załącznik:
63.png [ 2.47 KiB | Przeglądany 11775 razy ]
Po prawej dwie listewki balsowe wzmocnione tkaniną (fioletowy kolor) i posmarowane klejem na nie pełnej szerokości (biały kolor - klej). Klejenie na desce z dociskiem na szerokości klejonej. Od przodu wciskam odpowiednie kliny - tyle ile żeber, każdy w kształcie końcówki żebra
Załącznik:
64.png [ 2.96 KiB | Przeglądany 11775 razy ]
Jak całość wyschnie nakładam na końcówki żeberek
Załącznik:
65.png [ 16.39 KiB | Przeglądany 11775 razy ]
Za pomocą kilku szablonów (fioletowe) ustalam odpowiednie ułożenie listwy spływu dociskając ją od góry (czyli od dołu
bo składam skrzydło w pozycji odwróconej)
Załącznik:
66.png [ 20.33 KiB | Przeglądany 11775 razy ]
Później szlifuję listwę spływu do pożądanego kształtu. Miejsce gdzie jest tkanina na końcu spływu zawsze oznacza jej środek - ułatwienie przy szlifowaniu. Na końcu docinam do kliny do żeber i wklejam nakładki na żebra.
Oczywiście powyższa metoda ma sens jedynie przy wypalaniu elementów. Przy ręcznym docinaniu byłoby dużo ciężej.
Jaki będzie efekt końcowy - na pewno opiszę