Dziękuję Ci Maciek, że napisałeś o tej książce. Książce niepozornej, bardzo skromnej, pod względem edytorskim wręcz ascetycznej

. To od niej, od jej przeczytania zaczęła się moja wielka pasja Bieszczadami, szybowcową stroną ich historii i teraźniejszości.
Pozwolę sobie na malutkie wspomnienie swojego pierwszego kontaktu z tą książką. Wybaczcie mi za te kilka zdań nostalgii.
Był to rok 1982 lub 1983. Obowiązkowym punktem moich powrotów ze szkoły /średniej/ była wizyta w księgarni. Zobaczyłem na półce w/w publikację. Właściwie odruchowo dokonałem zakupu - swoją drogą to były bardzo merytoryczne pozycje, serie "Miniatury Lotnicze" i "Biblioteczka Skrzydlatej Polski BSP". Idąc powoli do domu zacząłem czytać książeczkę. Bardzo mnie wciągnęła, a że była - tak mi się teraz wydaje - ładna pogoda, przysiadłem na ławeczce w pobliskim parku i właściwie "połknąłem" miniaturkę w czasie jednego oddechu, czas przestał płynąć, z rosnącymi wypiekami na twarzy zagłębiałem się w historii szybownictwa, losów ludzi którzy je tworzyli, oczyma wyobraźni widziałem miejsca opisywane w książce. Byłem w tym czasie już po III klasie pilota szybowcowego, już sam latałem. Bardzo, ale to bardzo mnie przestawiła i już wtedy wiedziałem, że muszę to zobaczyć. Stało się to po ok 30-tu latach

. Czyż marzenia nie są piękne? Opłacało się czekać.
Zachęcam wszystkich po sięgnięcie po tą książeczkę, na prawdę warto.
_________________
https://gliders.pl/ Szybowce są najfajniejsze....
SAM 18-007pozdrawiam
milo