Otrzymałem od milo odrobinę żywicy L285. Rzeczywiście zero nieprzyjemnego zapachu. Utwardzacz Z1 ma natomiast charakterystyczny „mysi” zapach. Po rozrobieniu w stosunku 100:40 zalaminowałem tkaninę na kadłubie. Po 24 godzinach klei się jakbym robił to przed chwilą
. Umieściłem więc kadłub w mieszkaniu w ciepłym miejscu. Po trzech dniach klei się nadal
. Coś musiałem sknocić przy rozrabianiu. No tak! 100:40 to jest wagowo a nie objętościowo. Robiłem to strzykawką, więc powinno być 2:1 (100:50). Ale lipa!
Za mało utwardzacza. Żywice mnie nie kochają! Ja także przestałem je kochać. Po raz kolejny porażka!
Minął tydzień, klei się. Ja p………..
Co teraz z tym zrobić? Aceton, szmatka i do roboty. Część usunąłem, część została. Na to przyszedł rzadki cellon. Dzisiaj patrzę. Jest w miarę twarde. Chyba da się to uratować
Jak sobie to schło to wykonałem bloczek profili skrzydła i statecznik poziomy
Załącznik:
20191103_135018.jpg [ 1.49 MiB | Przeglądany 8782 razy ]