mgr pisze:
W skrócie, start na wyciągarce z bocznym wiatrem, przechyliło mi szybowiec, nie udało się go wyprowadzić, a wyciągarka zwijała....
Doskonale pamiętam moje starty na holu podczas pierwszego sezonu latania RC (od tamtego czasu nie miałem niestety już okazji).
W sklepie wędkarskim nie było żyłki o odpowiedniej średnicy więc do holu służył motek nieco elastycznego sznurka. Za wyciągarkę "służył" kolega na końcu sznurka. Na umówiony znak, gnaliśmy co sił w nogach, wypuszczałem model i starałem się utrzymać kierunek a kolega biegł nie patrząc za siebie (ani na model). No i zdarzało się tak, że po przechyleniu na skrzydło model efektownie odbijał się dziobem (właściwie wbijał się i odbijał) od ścierniska i dopiero wtedy kolega zwalniał bieg...
Dopiero po sezonie przyszedł mi pomysł, że można było całkowicie oddać drążek po obróceniu modelu ponad 90° od kierunku i próbować uratować model półpętlą zewnętrzną... Przy moich kilku takich kraksach miałbym okazje do testowania
Od kolejnego sezonu latałem już z napędem więc podobnej sytuacji nie miałem.
Wspaniały czas to był, gdy udało się zrealizować bardzo długie marzenia o lataniu RC