Zachęcony reklamą w TV skusiłem się i przez dwa lata kleiłem model Spitfire. Ale niestety zakonserwował się i stoi w kącie z nadzieją, że ktoś się zlituje i odkupi go za marne pieniądze. Nie mam mozliwości bawić sie spalinkami. Ale nie ma złego aby nie było lepiej. Postanowiłem jako "emerytowany" pilot jeszcze polatać. Mając marne doświadczenie w rc wykorzystałem projekt w jednym z forum i zbudowałem depronową deskę Citabria, gdzieś jest jej fotka Nie przypuszczałem, że latanie rc nie jest takie proste. Po paru niekontrolowanych wygibasach i nie wielkich stłuczkach ujarzmiłem tego ptaka, ale wkrótce po wielkim krecie przeniósł się do krainy wiecznych lotów
. Szkoda było nieuszkodzonego osprzętu... zaprojektowałem więc motoszybowiec którego nazwałem "Zefir 1500". Prosta konstrukcja balsowo-sosnowa z płatem nie dzielonym. Skrzydła o obrysie prostokątno-trapezowym (uszy), rozpietość 1500.. Profil Clark Y. -patrz moja Galeria.
Model był bardzo niestabilny i miał skłonności do korkociągu. Nie dałem za wygraną i przerobiłem trapezową część skrzydeł (uszy) dając mniejszą zbieżność i zwichrzenie aerodynamiczne. Okazało się to dobrym posunięciem. Model zaczął latać względnie prawidłowo, ale jeszcze nie zadowalająco. Postanowiłem zbudować zupełnie nowe skrzydła. Rozpiętość 1680mm. Wybrałem profil do niskich liczb Re: SD7034. Płaty są dzielone, łączone bagnetami. Obrys skrzydła prawie prostokątny, wznios ok 1,5 st. na końcu winglety zrobione z balsy i styroduru. i są prawie gotowe. Ciekawe jak się zachowają w locie
Skrzydła beda mocowane do istniejącego kadłuba, jak poprzednio gumami.