Kilka tygodni temu mAkro uległ wypadkowi, oczywiście wina "pilota", zwyczajnie poniosło mnie
, slalom między drzewami na skraju lotniska, przeciągnięcie 2 m nad ziemią, końcówka płata w ziemię, a następnie przód kadłuba. Uszkodzenia: całkowite zniszczenie części nasadowej, spływowej lewego płata, musiałem odbudować, wyrwana lewa lotka /tutaj sprawdził się 66A, zawiaski wyszły z miejsc wklejenia, klej puścił/, wyrwany orczyk w SK. Oczywiście musiałem wymienić folię na całym płacie. Zniszczoną końcówkę płata zastąpiłem kawałkiem balsy 10 mm, na obu płatach. Dodatkowo wygięciu uległ łącznik skrzydeł i pojawiły się drobne odpryski lakieru na centro na kadłubie. Model naprawiony, wybrałem się na lotnisko, ale wiatr od 10 do 15 m/s, bardzo porywisty, zniechęcił mnie do lotów. Skończyło się na treningu ze składania i rozkładania modelu
. Zważyłem szybowiec gotowy do lotu: 1320 gram.
_________________
https://gliders.pl/ Szybowce są najfajniejsze....
SAM 18-007pozdrawiam
milo