Załącznik:
IMG_20200713_111602.jpg [ 601.08 KiB | Przeglądany 9905 razy ]
Załącznik:
IMG_20200713_111153.jpg [ 1.31 MiB | Przeglądany 9905 razy ]
PLISZKA POLECIAŁA
pierwszy start, gaz do dechy, lekki wyrzut i poszło, albo nawet poleciało
Model bardzo mocno zadziera, oddanie wysokości pomaga, pierwsza myśl- za ciężki na ogon,szybkie lądowanie, zdjęcie 20 g balastu z ogona. Kolejny start, podobna sytuacja, lądowanie, zdjęcie 20g balastu, pakiet na max do przodu i w górę. Jest znaczna poprawa, ale mimo wszystko model lekko pompuje, lądowanie, dołożenie 30g balastu z przodu (w okolicy pakietu) i w górę-duża poprawa, znaczy czasem tylko leciutko trzeba oddać wysokość, może przez wiatr, w górze trochę wieje. Po kolejnym wylądowaniu, próba zmiany kąta natarcia st poziomego,( podniesione natarcie około1mm) i...
No i nie wiadomo jak ta zmiana wpłynęła na regulację, bo stało się coś strasznego
Załącznik:
IMG_20200713_120535.jpg [ 1007.05 KiB | Przeglądany 9905 razy ]
Nie wpiąłem snapa od steru wysokości, próba przed startem tego nie wykazała bo ster się normalnie wychylał, cóż, głupie niedopatrzenie i kraksa.
Wnioski, tak na szybko, konstrukcja płatów bardzo sztywna, trochę się obawiałem o stalowy łącznik skrzydeł,,( nie potrzebnie) że będzie się wyginał. Jak dla mnie, model raczej z gatunku powolniaków, przy tym obciążeniu pow. zastosowany profil czyni z Pliszki gazetę, albo innego liścia i tyle
.
. Mimo wszystko Pliszka poleciała 
. Ja takiego doła miałem po rozbiciu pierwszego "Lisa". Powstał drugi i lata świetnie. Ta więc nic złego co by na dobre nie wyszło. Po obudowaniu będzie na pewno pięknie latał 
a tego kadłuba nie odbuduję, uszkodzenia przodu są zbyt poważne.