Dziś w końcu Cobra wyszła z hangaru. Pogadałem dziś z Milo na tematy modelarsko - egzystencjalne (wyślę ci swoje wnioski z tej rozmowy na PW) między innymi wspomniałem, że nie lubimy się z tym modelem. Moja początkowa niechęć wynikała z pewnej nieprzewidywalności modelu. Zwłaszcza deprymował mnie podczas ostatniej sesji (przed dzisiejszą) start z holu, podczas którego Cobra wypinała się z holu, zrywała, albo wogóle skręcała w ziemię, co powodowało poważne w moich oczach zagrożenie na ziemi. Milo uspokajał, że to przez statecznik, złe trymy i tak dalej... Ja jednak bałem się tego modelu (weźcie pod uwagę moje nikłe doświadczenie i nieco spontaniczne podejście do latania
)
Po rozmowie ze Stanem przesunąłem i podgiąłem hak - miałem jeszcze zmienić wyważenie modelu na bardziej tylne, jednak konieczność wyjęcia ołowiu spowodowała, że nie zrobiłem tego na dzisiaj. Ustawiłem kąt płata do st.poziomego na 2 stopnie. Wnioski dalej.
Dziś Cobra wyszła na lotnisko. Niezastąpiony i niezawodny Milo zrobił rzuty z ręki i pierwsze obloty z holu. Okazało się, że trzeba mocno przetrymować ustawienie poziomego - z kątomierza w domu wyszły mi 4 stopnie. Dopiero wtedy model zaczął latać. Zostawiliśmy te ustawienia i poszedł hol. I tu dla mnie ogromne zaskoczenie - Cobra pięknie poszła na holu - i to praktycznie za każdym razem. Start z lekko bocznym wiatrem(wiatr kręcił a nie przestawialiśmy holu) powoduje dużą odchyłkę modelu na holu - ale to można prosto skorygować. Model nie zrywa się z holu - co dla mnie jest bardzo uspokające i działa na plus Cobry. Sam lot dość szybki jak na mnie. Mi Cobra spada. w rękach milo klei się do powietrza - więc jest to kwestia umiejętności. Świetnie reaguje na stery. Jak dla mnie fenomenalnie idzie pod wiatr - choć dziś był dość słaby
. Jednym słowem polubiłem Cobrę.
Teraz z innej beczki - model ten jest pierwszym modelem, który skonstruowałem całkowicie sam - na bazie rzeczywistego szybowca, ale jednak. Budowany techniką pokazywana przez Milo. JEstem z korzeni modelarzem redukcyjnym i chcę mieć model makietowy - nic na to nie poradzę
Dlatego po tych problemach na początku spisałem ten model na straty - milo się bardzo oburzył - ale musisz zrozumieć moje podejście - coś nie działa - robię nowe - tak już po prostu mam - sam wiesz, że wolę zrobić coś od nowa niż poprawiać stare. Taki już jestem. I wcale nie śpię na kasie. Dlatego ten model spisałem na straty i ułożyłem sobie w głowie Cobrę2. Jednak teraz widzę, że Cobra szkolna to fajny model. I zrobię do niej nowe skrzydła - wolniejszy profil, poprawię też poziomy - usztywnię. Choć oczywiście Cobra 2 się pojawi
Ogólnie projekt uważam za duży sukces i szczęście - bo wiele w nim było spontaniczności. Model jest ładny, świetnie wygląda w locie. Napęd steru wysokości się sprawdził, choć Cobra2 będzie miała to zmodyfikowane. Model jest mocny, wzmocnienia części ogonowej się świetnie sprawdzają. Jestem dumny z rozwiązania stateczznika pionowego i poziomego. Może zabrzmi to jak bufonada, ale udało mi się zrobić świetny model
PS - podzękowania dla Stana za uwagi do modelu i pomoc z hakiem - sprawdziło się. NA razie nie ruszam wyważenia, aczkolwiek jak się wlatam w model, pewnie przesunę śc w miejsce przez ciebie zalecone