Forum modelarskie RC , projektowanie CAD http://forum.aerodesignworks.eu/ |
|
Gruz http://forum.aerodesignworks.eu/viewtopic.php?f=20&t=1173 |
Strona 4 z 6 |
Autor: | Stema [ 4 wrz 2015, o 12:00 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Nowe skrzydła już zaprojektowane? |
Autor: | dexter_ck [ 5 wrz 2015, o 10:58 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Zaprojektowane, zbudowane i wczoraj oblatane. Kiedyś wspomniałem na ShoutBox'ie, że szykuje się na B i na gwałt potrzebuje nowych skrzydeł i zrobię je na kolanie. W sumie dużo się nie myliłem. Budowanie skrzydeł z depronu nie jest dla mnie, osobiście uznaję to za największą stratą czasu i siły do budowania czegokolwiek. Z tej perspektywy wolałbym jechać z jednym modelem niż dwoma ale jednym zbudowanym jakkolwiek. Profil który chciałem uzyskać to SD7037, i słowo chciałem jest słowem klucz. Bo jestem pewny że to nijak jest SD7037. Żeberka ( depron 6mm ) wycinałem z szablonu SD7037 ( tutaj wszystko jeszcze szło cacy ). Za dźwigar posłużyła jakaś listewka sosnowa ok 5x5mm ( tylko takie miałem ). Problemy zaczęły się w momencie zamykania płata, czyli gięcie depronu, centropłat chciałem pokryć jednym kawałkiem depronu 3mm, w miejscu gięcia chciałem ułatwić sobie robotę i wykonałem coś w rodzaju nacięcia/karbu wzdłuż linii natarcia, i to był błąd, przy naginaniu ( mimo podgrzewania suszarką ) depron zaczął pękać . To nie jest koniec problemów, liczyłem że jeżeli z każdej strony nadłożę 3mm poszycia to profil będzie zachowany ( grubszy, ale zachowany ). W życiu się bardziej nie myliłem, depron układał się jak chciał tworząc niemożliwy kąt natarcia... Tutaj był pierwszy wnerw, chwila pomyślenia na spokojnie i doszedłem do wniosku że 3mm materiału można ściągnąć szlifując, papierek w rękę i ogień, natarcie schudło, kąty się trochę unormowały, teraz natarcie jest miękkie i jak wata i podatne na uszkodzenia... Chwila pomyślunku i jest, natarcie się wylaminuje tkaniną 160g ( epidian ). Lotki wycięte, zostało nadłożyć balsy 1mm i składać, no ale oczywiście wszystko krzywe, a przy próbie szlifowania najpierw szlifuje się oczywiście depron, a soudal już nie bardzo, no i fale Dunaju gotowe Okazjonalnie powiem, że skrzydła podczas przenoszenia z kąta w kąt się wyszczerbiły, jeden element znalazłem i wkleiłem, drugiego znalazłem i chyba nie mam ochoty go szukać. W tym momencie doszedłem do wniosku że jak spadnie przy oblocie to będzie to najlepszy oblot ever. Uszy, zostało parę żeberek, z każdego stopniowo ściągałem po ok 1mm, zrobiły się lekko zbieżne. Tutaj już osobno zamykałem dół i górę, poszło znacznie lepiej, ale i tak efekt taki sam jak przy centropłacie czyli kąty wołające o pomstę do nieba. Zeszlifowałem natarcie, spływ i wkleiłem na oko już cały nabuzowany do reszty skrzydła. Wszystkie łączenia i tak zostaną zalaminowane. Dzień wczorajszy, prognoza wydaje się sprzyjająca, na szybko wrzucone serwa, kabel Y, popychacze i cała reszta badziewia. Laminowanie woła o pomstę do nieba, spierdzieliło się na amen, już nie mam ochoty nawet na to patrzeć, zobaczę czy lata i mam w nosie. Przykładam do kadłuba, wszystkie gumy strzeliły... to nic, mam jakieś recepturki, przypinam recepturkami a tutaj zonk, geometria w cały świat, trudno, choćbym miał się no, to dzisiaj to oblatam. Szybka konfiguracja Taranisa, pełny gaz i lot... Chryste, fruwa, odpycha się, lata trochę szybciej od Pionieera, trochę mniejszą ma zdolność do penetracji terenu ale po wytrymowaniu lata niczego sobie Kąt na silniku też oczywiście w cały świat, więc model rwie pionowo w góre, ale to mniejsza. Z każdym wyrzutem geometria modelu się zmienia, więc trzeba go od nowa trymować. Lotki stabilizują trochę leniwie, ale jak sie uprze człowiek to ciasny zakręt zrobi Generalnie udało się zrobić nawet bezwładny przewrót przez plecy, rozpoczynający się od świecy No i na razie tyle z moich żali do życia. Pozostaje skonfigurować model pod podstawowy nadajnik 4 kanałowy i rozwiązać problem zmiennej geometrii oraz może wrzucić kołpak z składanymi łopatami Całą resztę gruzowania i robienia na sztukę może znajdziecie na zdjęciach. W każdym razie, nie bierzcie ze mnie przykładu, mimo że model jako tako lata, to warto było to zrobić lepiej! Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | dexter_ck [ 28 mar 2017, o 16:21 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Powrót na stare śmieci Rzucanie 2,5 kilogramowym klockiem i ponad godzinę lotu dla samego lotu jest nudne. Patyki zawsze na propsie więc co następuje. Gruz dostaje jakiś silnik z latającego skrzydełka + kołpak i łopaty Usunięte zostaje to żałosne usterzenie. Istota samego modelu zostaje taka sama. Po doposażeniu warsztatu w sprzęt pierwotnie powstały dwie negatywowe formy (wydrukowane w 3D) jednak przy tych wymiarach statecznika nie spełniły one swojego zadania. Załącznik: Powrót do balsy 5mm, jednak została uzbrojona dodatkowo w aeroglass 110g/m^2 (wszystko pod kątem 45*) i przesączona wałeczkiem welurowym, dociśnięta dobrze dociętym mylarem 0,2mm (z wcześniej nałożonym woskiem rozdzielczym W90 i dokładnie wypolerowanym) w worku próżniowym przy maksymalnym podciśnieniu 0,8 bar. Usterzenie T, ponieważ nigdy takiego jeszcze nie wykonywałem. Pierwotnie miał być ster pływający niestety niewielkie gabaryty zweryfikowały plany. Po wyjęciu z worka okazało się coś dla mnie wspaniałego Załącznik: Załącznik: Takich efektów się nie spodziewałem Cały proces wyglądał mniej więcej tak. Załącznik: Pompa próżniowa, mimo wywalenia nieszczelnych zaworków dalej gdzieś gubi w niewielkim stopniu próżnię. W tej chwili powstaje sterownik który będzie ją włączał co jakiś czas na... jakiś czas Tak aby nie latać co pół godziny i ciągle ją włączać. Załącznik: Docięcie, oszlifowanie i wstawienie bowdenu w statecznik (potem został odpowiednio wyszpachlowany) Załącznik: Załącznik: Po odcięciu naddatków. Załącznik: Bezszczelinowy zawias! Wykonany z paska delaminażu (peel ply) zalaminowany pod tkaniną szklaną, po podcięciu zeskrobałem ostrą krawędzią pilnika trochę żywicy od góry, wyciąłem kawałek statecznika u dołu i "złamałem" statecznik. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Delikatnie zmatowiłem stateczniki w miejscu klejenia, wstawiłem także 5 sztuk mini pręcików w celu wzmocnienia połączenia SK i SW a następnie wkleiłem na L285 + mikrobalon ustalając dokładnie kąt 90*. Po stwardnieniu zostaną doklejone jeszcze zestrzały w róg między SK a SW prawdopodobnie z balsy. Załącznik: Załącznik: Cały model został przeliczony wg. mądrych książek Pana Niestoja. Planowana rozpiętość skrzydeł 1,6m + końcówki w technologii styro+balsa a teraz dodatkowo będzie jeszcze tkanina szklana. Chociaż to się może jeszcze zmienić ze względu na planowany sprzęt FPV w końcówkach skrzydeł (potrzebuje jakoś przepuścić przez środek skrzydeł dużą wiązkę kabli nie powodując znacznego pogorszenia właściwości wytrzymałościowych). Generalnie metoda bardzo fajna i efektywna, nie testowałem jej jeszcze z lakierem ale dobrym zaleceniem jest mocne przesączenie tkaniny oraz nałożenie żywicy także na element laminowany. Niestety miejscami tego warunku nie spełniłem i wyszła faktura tkaniny. |
Autor: | molej [ 3 kwie 2017, o 15:41 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Nie ma co - ogromny krok technologiczny Bardzo fajnie Ci to wyszło. Mam takie pytanie - dlaczego ster kierunku kończy się w dużej odległości od statecznika poziomego? Jeśli chciałeś zostawić miejsce na ster wysokości, zawsze lepiej zrobić coś na kształt jak na zdjęciu poniżej: Załącznik: Zredukujesz opory oraz optycznie będzie lepiej.dexter_ck pisze: Pompa próżniowa, mimo wywalenia nieszczelnych zaworków dalej gdzieś gubi w niewielkim stopniu próżnię. Swoją pompę zbudowałem w oparciu o takie same złączki jak Ty. Na niektórych połączeniach, mimo iż posiadały o-ringi, miałem nieszczelności. Eliminowałem je za pomocą taśmy teflonowej. Dobrze jest do tego naciąć gwint aby taśma wkręcała się razem z gwintem. Często nieczelne okazywały się połączenia na samych rurkach (tam gdzie chodzą w środek złączki). Niekiedy pomagało inne ułożenie przewodu lub obcięcie 1 cm końcówki. Najlepiej sprawdzić szczelność takiej instalacji napełniając ją do np. 5 bar (wystarczy zamienić przewody na sprężarce). Wtedy albo na słuch albo na wodę z mydłem/płynem sprawdzać połączenia. Jeśli nie da się w inny sposób uszczelnić połączenia a nie planujesz rozbierać złącza - można na podciśnieniu zalać złącze CA. Trzeba dobrać wartość podciśnienia do wielkości dziury aby nie wessało całego kleju Proponuję Ci najpierw napompować układ i zanotować spadek ciśnienia po np. 15 min. Po poprawieniu kilku połączeń, sprawdzasz jaki masz spadek i wiesz czy poprawiło się i jak bardzo. Mi udało się tak uszczelnić połączenia, że po nocy notowałem spadek podciśnienia rzędu ≈0,05 bar. Inna sprawa że regulator bardzo się przyda, ponieważ często nie da się idealnie uszczelnić worka próżniowego. I jeszcze pytanie dotyczące wylotu powietrza ze sprężarki - czy wylatuje z niego mgiełka olejowa? Poza zapachem jest bardzo szkodliwa... |
Autor: | dexter_ck [ 6 kwie 2017, o 21:10 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
molej pisze: Mam takie pytanie - dlaczego ster kierunku kończy się w dużej odległości od statecznika poziomego? Jeśli chciałeś zostawić miejsce na ster wysokości, zawsze lepiej zrobić coś na kształt jak na zdjęciu poniżej: Załącznik: Załącznik IMG_20170328_152421.jpg nie jest już dostępny Ze względu na rozwiązanie napędu SW Można to było jakoś solidniej obudować jednak obstawiam że prędziej czy później by się to wszystko wyłamało. Załącznik: molej pisze: I jeszcze pytanie dotyczące wylotu powietrza ze sprężarki - czy wylatuje z niego mgiełka olejowa? Poza zapachem jest bardzo szkodliwa... Nic z tych rzeczy, przed agregatem jest filtr paliwa z poczciwego maluszka tak aby czasem nie zassać jakiegoś syfu z worka, a także na wylocie jest taki sam filterek. Mgiełki nie ma w żadnym wypadku chociaż oleju zapach delikatnie się unosi Aktualnie czasu coraz mniej, nie mniej jednak prace idą powoli do przodu. Rdzenie ze styroduru, łączna rozpiętość 1,7m, już bez końcówek Generalnie model był liczony pod 1,7m i wszystkie parametry wyszły na dolnych granicach tolerancji, jednak jestem dobrej myśli Załącznik: Załącznik: Wklejenie usterzenia. Początkowo na samą żywicę z Aerosilem, jednak potem doszła tkanina szklana 160g również przesączona L285+ trochę aerosilu. Generalnie im grubsza tkanina tym posiada większa tendencję do sprężynowania, dlatego konieczne jest dociśnięcie jej na czas klejenia. W moim przypadku zastosowałem ściski oraz dwa kawałki folii ( taka twardsza z koszulek na dokumenty ). Po wszystkim pozostało oderwać folię i dalej mieć gładką powierzchnię i idealnie dociśniętą tkaninę. Załącznik: Czasu na szczegółowe uszczelnianie specjalnie nie miałem, zresztą do końca nie wiadomo jaki byłby tego efekt. Jednak z 3 diod LED, dwóch przekaźników, Arduino, starą ładowarkę do telefonu, dwóch przycisków i dwóch potencjometrów powstał sterownik do sprężarki z dwoma trybami pracy. Ciągłym i automatycznym. Mój agregat nie ma termiku więc zwyczajnie na jedno uzwojenie przekaźnik przekazuje prąd przez sekundę ( dioda czerwona - rozruch ) a na drugie uzwojenie ( dioda żółta - praca ) podaje prąd stale, czyli wtedy kiedy agregat ma pracować. Dioda niebieska informuje o trybie automatycznym. Jeden potencjometr służy do ustaleniu czasu pracy w trybie automatycznym ( od 10s od 10minut ) a drugi do ustaleniu czasu przerwy ( od 1 minuty do 30 minut ). Wszystko w drukowanej obudowie i z możliwością wciśnięcia przycisku Reset Za jakiś czas na warsztat pójdą skrzydła więc będzie szansa na praktyczny test Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | dexter_ck [ 17 kwie 2017, o 18:29 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Kolejne eksperymenty. Rdzenie kryte tkaniną szklana warstwami (najbliżej rdzenia), 24,5g, potem 80g i na wierzch 110g. Pod tym wszystkim rowing węglowy 5 odcinków na dźwigar. Generalnie wszystko dosyć mocno przesadzone ale zabójczo mocne Załącznik: Załącznik: Załącznik: Pierwszy płat wpadł do worka z mylarem i wyszedł... średnio. Wszędzie kratery bo powychodziło powietrze, niestety worek próżniowy i mylar nie dał rady wszystkiego wycisnąć. Generalnie ten efekt też spotęgowało wykonywanie rowka pod dźwigar na ostatnią chwilę i jednocześnie zrobienie go za płytko... Załącznik: Załącznik: Przy drugim płacie zrobiłem już głębszy rowek, ale po wszystkim i tak dolna część płata wyszła niewiele lepiej. Jednak dla próby postanowiłem przy górnej części płata ręcznie powyciskać powietrze spod mylaru a potem dopiero zamknąć worek i odessać powietrze na 12 godzin. Efekt już zdecydowanie lepszy Przy kolejnej takiej operacji zamiast wyciskać powietrze ręcznie postaram się do tego użyć dodatkowego wałeczka, liczę że pójdzie to szybciej i sprawniej. Załącznik: Załącznik: Oczywiście należy pamiętać że w worku ląduje sam rdzeń, a negatywy idą na wierzch a potem muszą zostać odpowiednio dociśnięte Załącznik: Masa pojedynczego płata (850mm rozpiętości, 6 warstw tkaniny + 10 odcinków rowingu) po odcięciu z grubsza naddatków, wychodzi ok. 200g. Sporo, jednak ograniczały mnie ilości posiadanej tkaniny oraz jej ilość. |
Autor: | molej [ 19 kwie 2017, o 11:01 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Proponowałbym odwrotne ułożenie tkanin, tak aby na wierzchu była ta o najniższej gramaturze. Nie wiem jak układałeś tkaniny z żywicą ale dobrze jest najpierw posmarować mylar żywicą, położyć i przesączyć tkaninę o najmniejszej gramaturze tak aby całkowicie pozbyć się powietrza. Później dopiero kolejna warstwa i znowu przesączanie/pozbywanie się powietrza. I tak zrobić ze wszystkimi warstwami. Następnie nałożyć to na rdzeń i do worka. Oczywiście w worku na mylar trzeba położyć np. ręczniki papierowe aby zapewnić odessanie powietrza i odpowiedni docisk. Bo umieszczenie rdzeni w negatywach ma głownie zapewnić skrzydłu geometrię. Tak jak zauważyłeś, trzeba robić podcięcia pod dźwigary i inne elementy, tak aby nie wystawały poza obrys profilu. Przy dobieraniu wartości podciśnienia (np. przy rdzeniu styropianowym) nie można też przesadzić bo może się odcisnąć np. dźwigar sosnowy. Jeśli planujesz malować skrzydło, można najpierw pomalować mylar przed położeniem żywicy/tkanin. Tylko nie można też czekać, aż farba całkowicie wyschnie bo lakier będzie odchodził płatami |
Autor: | dexter_ck [ 23 kwie 2017, o 01:17 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Znaczy tak, zdecydowałem się na wierzchnią warstwę 110g ponieważ widziałem jak wyszła na statecznikach i spodziewałem się podobnych efektów tutaj. Przy 80 czy 24,5g nie wiedziałem czego się spodziewać. Sprawa druga - sposób przesączania tkanin. Ja dociętą tkaninę kładłem na kawałku starego plakatu, przesączałem wałeczkiem i dopiero przenosiłem na rdzeń z dźwigarem (który wcześniej był również przesmarowany żywicą). Ponad to po nałożeniu tkaniny na rdzeń również wszystko było wałeczkowane aby usunąć powietrze itp. Pomysł na nakładanie tkanin na mylar i dopiero przenoszenie tego wszystkiego na rdzeń jest dobry i myślę warty przetestowania. Sprawa trzecia - rozciąganie się tkanin. Przy metodzie osobnego przesączania i przekładania tkaniny na rdzeń istnieje problem rozciągania się tkaniny, szczególnie mniej więcej jej środkowych partii. Im mniejsza gramatura tym efekt ten się potęguje, przy nakładaniu na rdzeń robią się fałdy i zawalcowania (u mnie ostatecznie zniwelowały ten problem kolejne grubsze warstwy, które nie były tak podatne na ten efekt). Rozwiązania tego problemu mogą być dwa: 1. Przesączać od razu na mylarze albo rdzeniu. 2. Odpuścić oklejanie krawędzi tkaniny taśmą, wtedy tkanina rozciągnie się równomiernie na swojej szerokości. Jednak przy próbie przenoszenia mogą występować problemy z "pruciem się" tkaniny i finalnie różnym efektem. Podciśnienie u mnie dochodziło do -0,9 bar. Sporo, przy rdzeniu styropianowym bym tego nie zrobił, ale styrodur jest całe szczęście twardszy Rdzenie oczywiście calutkie siedziały w ręcznikach papierowych. Co do malowania, czytałem akurat o tym w temacie Canguro Jednak pierwszy raz laminuje w worku z użyciem mylaru, z góry założyłem że coś pójdzie nie tak i szkoda pracy oraz pieniędzy na lakier. Ponad to żywica jest bez barwna i widać przez nią wszystkie niemal wszystkie wady i niedoskonałości powstałe w wyniku procesu laminowania. Jak przy laminowaniu balsowych elementów jeszcze to wszystko jakoś wygląda estetycznie ze względu na fakturę drewna, tak przy styrodurze i z szpachlowanymi łatami będzie wyglądać... niecodziennie Ale w końcu to gruz, jednak może chociaż skrzydła doczekają się białego lakieru, czas pokaże |
Autor: | molej [ 28 kwie 2017, o 11:50 ] |
Tytuł: | Re: Gruz |
Przy mniejszej gramaturze, masz mniejsze "oczka" więc będzie tylko lepiej. Jeśli nakładasz tkaniny na mylar - masz od razu kontrolę nad pęcherzami. Jeśli przesączysz tkaniny bez wad - to jak masz dobry rdzeń, tak samo wyjdzie skrzydlo. Przy użyciu mylaru nie da się niestety zrobić w jednym procesie dobrej krawędzi natarcia. Jeśli wysuniemy tkaninę z mylarem przed krawędź natarcia - na nosku zrobi się warga. Osobiście krawędź natarcia zrobiłbym w pierwszym procesie - na kawałku grubszej folii przesączył tkaniny i naciągnął na rdzeń. Całość odpowiednio i równomiernie docisnąć i unieruchomić (co nie jest aż takie proste). W następnym etapie użyć mylaru i tak ułożyć całość na rdzeniu, aby tkanina "zaczynała" się np. 5 mm od noska profilu. Nie wiem na jakim plakacie robisz (papier kredowy?), ale jeśli żywica zacznie go rozpuszczać to nie do końca dobrze. Ja przesączam tkaniny na folii przyklejonej taśmą do stołu roboczego i nawet jak przesączam w tym samym miejscu dziesiątą formatkę tkaniny - nie mam problemów. I jeszcze temat z kierunkiem włókien. Aby l zwiększyć sztywność, tkaninę należy ułożyć pod kątem 45°. Jest więcej cięcia i odpadów z rolki ale sztywność jest dużo większa. Zrobiłem kiedyś dwie próbki i efekt był diametralny. |
Strona 4 z 6 | Strefa czasowa UTC+2godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |