Dziękuje za wszystkie wypowiedzi
Więc od początku. Kable na pewno wróca do środka, nie ma szans że będą wisieć, na razie są puszczone "tak tylko" żeby silnik się dało zamontować.
Dlaczego nie puściłem ich rogiem? Za względu na kształt tego czarnego elementu mocującego silnik do wręgi, w razie chęci zmiany kątów na silniku, jest w tym momencie opcja jej odkręcania i korekty. Gdybym jednak chciał koniecznie puścić kable rogiem, śruby mocujące silnik pokrywały by się z bokami kadłuba, planuje kadłub zalaminować więc opcja odkręcenia wyglądała by raczej marnie. Swoją drogą kable trzymają się dosyć "sztywno", nie chce ich zbytnio wyginać.
Grodź miedzy silnikiem a pakietem. Powstanie na 100%. Ze względu na bezpieczeństwo w razie kreta oraz że jest to outrunner i np. przemieszczający się pakiet napierający na silnik mógłby zostać uszkodzony, czy też rozwiercony
Chłodzenie. "Chwytaki" raczej też powstaną, balsa 1mm + oblaminowanie, przy okazji jednym puści się też kable od silnika
I wylot powietrza również jest ( ogon nie jest zamknięty ). Zrobię jeszcze kilka otworów w grodzi, co by umożliwić przepływ powietrza od silnika.
A teraz ciąg dalszy prac. Bardzo powoli, ale do przodu.
Powstała klapka na magnesik neodymowy ( nigdy takiej nie miałem, super opcja
). Włókna poprzecznie, jednak klapka zbyt się wyginała i powstało wzmocnienie z balsy 1mm ( włókna poprzecznie do balsy 3mm ) i sztywne jak należy
Zostało wklejone usterzenie na klej epoksydowy ( poxipol ), starając się zachować jak największą dokładność.
Rozpoczęły się także prace nad skrzydłami. Jest to również pierwszy kontakt z taką techniką, więc proszę o wyrozumiałość
Na początku lutownicą wypaliłem otwory i rowki pod serwa i kable ( nie miałem rurki do wycięcia otworów
), więc wygląda to tak jak wygląda. Następnie zostały delikatnie oszlifowane ( mam nadzieje że wystarczająco ).