Forum modelarskie RC , projektowanie CAD http://forum.aerodesignworks.eu/ |
|
Canguro - motoszybowiec 3,1m http://forum.aerodesignworks.eu/viewtopic.php?f=20&t=1070 |
Strona 9 z 11 |
Autor: | molej [ 9 cze 2015, o 22:17 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Dociąłem i przykleiłem kabinkę Felka. Uprzednio gałki pociągnąłem lakierem bezbarwnym aby nadać im bardziej plastikowy/"tworzywny" wygląd (na takich właśnie pierdołach czas mi ucieka ale jakoś nie mogłem się powstrzymać. Ale na zmianę drukowanej tablicy to czasu nie znajdę ) Załącznik: Załącznik: Kleiłem owiewkę punktowo CA, niewielkie ilości. Na czas schnięcia kabinka w pozycji odwróconej (aby uniknąć białych "wyziewów"). Dało radę Z minusów to masa. Całość waży aż 60 (!) [g] - 20 [g] vivak, podobnie kabina i Felek też około 20 [g]. Dużą część masy Felka stanowi żywica stanowiąca jego twarz. Następnym razem można prawie 10 [g] odjąć na samej głowie... Zamaskowałem taśmą owiewkę do malowania. Na krzywiznach taśma docięta nożykiem na odpowiedni wymiar (po przyklejeniu). Odkryte powierzchnie vivak-u zmatowiłem drobnym papierem ściernym. Załącznik:
|
Autor: | molej [ 13 cze 2015, o 09:34 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Zacieki na kadłubie zeszlifowałem i zmatowiłem farbę w około. Tak samo postąpiłem z górną powierzchnią lotek, na które brakło farby. Zabrałem się za malowanie, farby miałem nieco za mało ale jakoś udało się wszystko pomalować. Z tego powodu powierzchnia wyszła mi lekko chropowata więc dodatkowo polerowanie było konieczne. Nie chciałem "przepolerować" się do spodniej warstwy - nie wyszło idealnie. Może spróbuję jak będzie czas, bo mam 3 tyg., model nie oblatany a pewnie będą jakieś problemy "wieku dziecięcego" które lepiej rozwiązać na warsztacie niż spinać się na pagórkach Zabezpieczyłem i przykleiłem żywicą dzyndzel zamka kabiny. Pomimo zabezpieczenia taśmą malarską, konieczna była, po zżelowaniu żywicy, lekka gimnastyka aby usunąć nacieki. Źle zrobiłem że od razu aplikowałem żywicę - powinienem poczekać aż nieco zżeluje i dopiero wtedy dać ją w niewielkiej ilości (ewentualnie nałożyć nieco za dzyndzel w pozycji odwróconej aby wsiąknął w drewno) Załącznik: Poniżej fotki kadłuba: Załącznik: Załącznik: Wymierzyłem i zabezpieczyłem lotki i klapy do malowania czerwonym lakierem Załącznik:
|
Autor: | pepcio [ 13 cze 2015, o 13:40 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Ale "YELLOW ARROW"!!!!!!!!!!! Podoba mi się .Warto zainwestować w estetykę. |
Autor: | molej [ 21 cze 2015, o 21:51 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Pewno że warto, wszystko będzie Jak tylko czas przyjdzie Po pomalowaniu lotek i klap, okazało się, że zabezpieczenie taśmą malarską nie dało spodziewanego efektu - równego przejścia między farbami Niby dociskałem taśmę a jednak farba dostała się pod nią i powstały niewielkie "szlaczki". Wydawało mi się, że taśma malarska jest lepsza niż np. pakowa... Załącznik: Wzmocniłem mocowanie statecznika Załącznik: I okleiłem go Załącznik: Wykonałem w końcu zabezpieczenie półki z pakietem. Nie jest jeszcze skończona Załącznik: 260.JPG [ 23.71 KiB | Przeglądany 14843 razy ] Załącznik: 261.JPG [ 23.48 KiB | Przeglądany 14843 razy ] Załącznik:
|
Autor: | molej [ 24 cze 2015, o 08:47 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Dzięki za info Na pewno następnym razem nie zastosuję papierowej, niby malarskiej Przykleiłem klapy i lotki na taśmie bezbarwnej. Taśma dobrej jakości (Scotch Crystal) o szerokości 19 [mm]. Dla mnie trochę za szeroka więc cięta wzdłuż na połowę - przydała by się taka o szerokości ≈10 [mm]. Przy cięciu widać, że taśma jest lepszej jakości niż "standardowe", gdyż bez problemu dało się ciąć w miarę równo wzdłuż, bez "uciekania" na boki. Taśma oczywiście od góry zawiasu i od wewnątrz Załącznik: Ale żeby nie było zbyt łatwo to kolejne niedociągnięcie. O ile grubość klap jest idealna, o tyle lotek to jakieś nieporozumienie - lotki są grubsze o około 1 [mm] niż powinny. Jak ja to mierzyłem? Po ciemku czy jak? Po tym jak opadły emocje i stwierdziłem że jednak dokończę model zakładam, że mogłem styrodurowy rdzeń pominąć w szlifowaniu Całość jest stosunkowo łatwa do naprawy - muszę przeciąć lotkę wzdłuż, gorący drut wybierze ile trzeba i później skleić całość, ale nie mam teraz już na to czasu. Dla zmniejszenia oporu nakleję tam taśmę a po Bieszczadach poprawię to. Popychacze lotki zrobiłem ze spinacza (miało być z "kwasiaka" Ø1 [mm] ale brakło mi odpowiedniej długości ). Końcówkę drutu zagiąłem, naciąłem pilnikiem kilka razy i odtłuściłem. Snap plastikowy nagwintowałem aby wykonać zagłębienia dla kleju i wkleiłem na żywicę. Załącznik: Wolałbym zastosować pręt aluminiowy 2 [mm] ale otwór przy orczyku na to nie pozwala (w snapie). Przy tej długości, drut ze spinacza jest zbyt miękki i jego sztywność pozostawia wiele do życzenia (dlatego chciałem użyć twardej stali kwasoodpornej/nierdzewnej). Coś pokombinuję;)Z samoczynnym ruchem serwa podwozia podczas podpinania zasilania poradziłem sobie w taki sposób, ale z klapami tak samo nie wyjdzie. Są one zaprojektowane aby wychylały się tylko w dół (brak szczeliny) a serwa jak na złość wykonują ruch w "złym" kierunku podczas podpinania zasilania. Aby nie przeklejać gniazd mocujących serwa (trzeba było to sprawdzić wcześniej ) zrobiłem prosty mechanizm. Na poniższym zdjęciu dźwignia serwa i popychacz jeszcze nie docięte do końcowej wersji Załącznik: Sprężyna naciskowa mogła by być ciut sztywniejsza ale jednak mam nadzieję, że flatter będzie mi obcy |
Autor: | molej [ 28 cze 2015, o 20:41 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Przyszedł czas na założenie serw i napędów w ogonie. Trochę czasu minęło od "rozebrania" tego i zajęło mi to chwilę zanim połapałem jak to było poskładane aby działało lekko i bez ocierania Załącznik: Zrobiłem za pomocą wiertarki atrapę masowego wyważenia statecznika poziomego Załącznik: Załącznik: Zmieniłem popychacz lotki. Ten z drutu ze spinacza biurowego to było jakieś nieporozumienie Załącznik: Zrobiłem klapkę zamykającą serwo lotki wraz z owiewką. Okleję ją folią jak skrzydło Załącznik: Skończyłem półkę na pakiet. Dodatkowo z przodu przyjedzie styropian dla odebrania części energii kinetycznej podczas "gorszych" lądowań. Zostawiłem miejsce na przesunięcie pakietu w tył dla "normalnego" wyważenia. W układzie jak na zdjęciu, model posiada bardziej przednie wyważenie do oblotu Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | molej [ 4 lip 2015, o 23:32 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Okleiłem folią zaślepki na serwa w skrzydłach. Wyszło bez rewelacji. Ciężko naciągać folię na małe elementy bez ich zamocowania. Masa całości wyszła dokładnie 2020 [g] i nie jestem z niej zadowolony - celowałem niżej. Daje to obciążenie powierzchni nieco poniżej 36 [g/dm²]. Inaczej wykonany kokpit + brak podwozia i klap zbiłby wynik o jakieś 200 [g] no uparłem się na nie Poskładałem wszystko i prezentuje się to tak: Załącznik: Napisy plus inne wykonam już po Bieszczadach. Przyszedł czas na próbny oblot i przyznam się że tragedia. Z braku odpowiedniego przyrządu (czas! ) do mierzenia ustawień kątowych wychyleń sterów, statecznik poziomy ustawiłem przy użyciu mniej precyzyjnych przyrządów, jednakże z w miarę dużą dokładnością. Na stanowisku startowym, przy pierwszym wyrzuceniu model zadziera, i lekko wali się na skrzydło co przy tej wysokości i prędkości kończy się ala cyrklem tylko, że Canguro ląduje lekko na dziobie Z pozytywów - kadłub jest wytrzymały. Niestety uszkodzeniu uległo mocowanie serwa steru kierunku i koniec oblotu. Następnego dnia, po poprawieniu mocowania serwa i "oddania" SK kolejna próba i o dziwo efekt bardzo podobny Szybka myśl i przyczyna wydaje się znana - złe wyważenie (zbyt tylne). I tak ustawiłem ~10 [mm] w przód od tego co magiczny program pokazał ale wartość ta to i tak bliżej połowy cięciwy niż standardowych 33%... Dołożenie masy z przodu (na łące, bez narzędzi) pozwoliło potwierdzić słuszność stwierdzenia. Nie miałem odpowiedniej ilości masy do zagospodarowania, ale model od razu lepiej się zachowywał. Lepiej nie znaczy dobrze i przy kolejnym lądowaniu, po zahaczeniu o nieco wyższe trawy i delikatnym cyrklu - podwozie się zacięło (nie chowa się). Zmienię ustawienie środka masy, poprawie co mam i niestety oblot będzie dopiero w Bieszczadach. Niestety, gdyż za wszelką cenę chciałem dokonać oblotu i regulacji na płaskim, równym terenie ale jak zwykle bywa nagminnie brakuje mi czasu Aha, do poprawy mam jeszcze napęd steru kierunku - układ kinematyczny jest niewłaściwy przy zastosowanych materiałach/technologii - ale opiszę to w kolejnym poście. |
Autor: | awiator [ 5 lip 2015, o 09:02 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Gratuluje połowy oblotu i wysokich lotów. |
Autor: | tom_apis [ 5 lip 2015, o 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Canguro - motoszybowiec 3,1m |
Potwierdzasz moje doświadczenia co do magicznego programu i SC. Też zauważyłem że trzeba jednak mocniej na przód wyważać niż pokazuje. Znalazłem swego czasu alternatywny kalkulator - arkusz w excelu i tam już wyniki wychodziły bardziej poprawnie. Jak robisz oblot? Wyrzut z ręki bez napędu? Przy tej wielkości modelu to dość kłopotliwe, też tak robiłem, ale odszedłem od tego sposobu. Teraz robię start na pełnej mocy na wysokość 20-30m i patrzę co się dzieje. Jeśli kąt zaklinowania płata jest poprawny a SC z grubsza pasuje, to da się opanować model i wylądować. Wg mnie większe szanse na przerwanie niż przy wyrzucie z ręki ze zbyt małą prędkością/pod złym kątem. Wtedy praktycznie nie masz czasu na reakcję i skorygowanie ewentualnych błędów. Powodzenia! |
Strona 9 z 11 | Strefa czasowa UTC+2godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |